Libia vs Bahrajn
Libia i Bahrajn znalazły się ostatnio w centrum uwagi ze względu na zamieszki cywilne w obu tych krajach arabskich. Zarówno Libia, jak i Bahrajn uciekają się do przemocy kierowanej przez państwo, aby stłumić pokojowe demonstracje sił prodemokratycznych. Ale to Libia była celem, a USA i ich zachodni sojusznicy rozpoczęli naloty na reżim pułkownika Kadafiego i jego zwolenników, jednocześnie przymykając oko na to, co dzieje się w Bahrajnie. Prześladowanie protestujących w Bahrajnie i Jemenie było krytykowane tylko słowami przez administrację Stanów Zjednoczonych i nie podejmuje się żadnych działań ani nawet nie rozważa się ich.
Nikt nie ma pojęcia, dlaczego Stany Zjednoczone przyjmują podwójne standardy dla tego samego problemu w dwóch krajach arabskich. Ale według niektórych ekspertów powód jest oczywisty. Bahrajn od dawna jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a nawet pozwolił USA na posiadanie dużej bazy morskiej USA na swoim terytorium, podczas gdy Libia była zagorzałym przeciwnikiem polityki USA w świecie arabskim i zawsze zadawała niezręczne pytania administracji USA. Na letnią reakcję na demonstracje zwolenników demokracji w Bahrajnie ma również wpływ po części obecność Arabii Saudyjskiej, która od dawna jest zaufanym sojusznikiem i przyjacielem USA.
Arabii Saudyjskiej nie podobało się to, co stało się w Egipcie. Strata sunnickiego monarchy Hosniego Mubaraka w jej sąsiedztwie była ciosem, dlatego tym razem Arabia Saudyjska podjęła bezprecedensowy krok, wysyłając tysiące swoich żołnierzy, aby zmiażdżyć protestujących w Bahrajnie. Niektórzy byli zdania, że w końcu Stany Zjednoczone poparły swoje słowa działaniami, gdy administracja Obamy poparła protestujących w Egipcie. Obama mówił o uniwersalnych wartościach, aby wspierać protestujących i porzucił starego sojusznika w Hosni Mubarak, co doprowadziło wielu do przekonania, że Stany Zjednoczone przyjmą podobne stanowisko również w przypadku Bahrajnu.
Gdyby jednak spojrzeć na jego długą historię, można by stwierdzić, że chociaż Stany Zjednoczone głosiły wartości demokratyczne we wszystkich częściach świata, to otwarcie wspierały dyktatorów, ilekroć ich obecność służyła ich własnym interesom. Wszystko sprowadza się do jego interesów, które wyszły na jaw wraz z powstaniem w Bahrajnie. Waszyngton przyjmuje bardziej ostrożne i wyważone podejście do tego samego problemu, który ostatecznie doprowadził do usunięcia Hosniego Mubaraka z Egiptu. Oczywiste jest, że Stany Zjednoczone przyjęłyby podejście do każdego kraju i nie poparłyby swoich słów działaniami, w których ich interesy są zagrożone.
Istnieją również rosnące obawy, że Iran jak najlepiej wykorzysta sytuację, jeśli monarcha sunnicki I Bahrajn zostanie obalony w Bahrajnie. Wielu uważa, że zamieszki w Bahrajnie są dziełem Iranu i Hezbollahu i że próbuje on wywołać niepokoje w Bahrajnie, aby wywrzeć presję na USA, aby podjęły działania przeciwko protestującym w Bahrajnie, aby mogły wystawiać USA na wroga muzułmanów, zwłaszcza sunnici na całym świecie.
Widząc usunięcie władców w Tunezji i Egipcie, reszta władców arabskich obudziła się na problem i przejawia skłonność do użycia siły w celu zmiażdżenia protestujących, a Stany Zjednoczone nie są skłonne do podejmowania większego ryzyka i dystansowania swojej ropy bogatych sojuszników w świecie arabskim.